Płacz i błaganie o pomoc. Pod numer
alarmowy zadzwoniła matka trzytygodniowego chłopca.
Fachowej pomocy udzielił Jarosław Kloc.
Krok po kroku instruował rodziców jak
powinni postępować.
Chłopczyk mógł zadławić się śliną albo
kroplami, które matka wcześniej mu
podała. W takiej sytuacji najważniejsze jest opanowanie.
Dzięki wskazówkom udało się
zapobiec tragedii. Po dziesięciu minutach na miejsce przyjechała karetka pogotowia.
Choć dla rodziców mogła to być
cała wieczność.
Dla strażaka to była najtrudniejsza
akcja.
Bohaterem się nie czuje - to jego praca.