Oddział został zamknięty, a dzieci pozostały bez pomocy. W ośrodku z dziennej rehabilitacji korzysta ponad 400. pacjentów miesięcznie. Pewne jest, że do 1 lipca ten oddział zostaje bez kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wszystko przez kuriozalny błąd. Liczony w minutach, bo przez nieuwagę odnotowano, że psycholog nie jest 19 godzin tygodniowo tylko 18 godzin i 55 min.
Rozpoczęły się wyjaśnienia, prośby i petycje, a w mediach społecznościowych zawrzało. Problem mają nie tylko rodzice chorych dzieci, ale też pracownicy ośrodka. Jedni będą musieli iść na urlopy, drudzy do pracy na inne szpitale oddziały.
Teraz trwają negocjacje z Narodowym Funduszem Zdrowia. Padły już konkretne deklaracje. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ośrodek zacznie pracować od września, jednak w tym wypadku czas działa na niekorzyść dzieci, które teraz pomocy muszą szukać w ośrodkach oddalonych nawet o 40 kilometrów od Jastrzębia- Zdroju.