Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad stawia szlaban na opłaty.
Koncesjonariusz autostrady A4 Katowice - Karków nie powinien podnosić cen na bramkach. Kierowcy podzielają to zdanie.
Dla samochodów osobowych ceny na bramce maja wzrosnąć z 12 do 13 złotych. Ulga dla płacących elektronicznie z 9 do 10. Pojazdy ciężarowe zapłacą o 5 złotych więcej. Nowy cennik oznacza, że od 4 lipca podróż z Katowic do Krakowa i z powrotem będzie kosztować przeciętnego kierowcę 52 złote bez wlania do baku litra benzyny.
Generalna dyrekcja wskazuje też, że koncesjonariusz pominął we wniosku wojnę w Ukrainie, która wpływa na wzmożony ruch. Firma Stalexport zwraca natomiast uwagę, że stawka dla płacących elektronicznie jest taka sama jak w 2015 roku.
Kierowcy z kolei inwestują tu w podróżowanie najwięcej w Polsce. Kilometr A4 Katowice - Kraków kosztuje kierowców 46 groszy. To o 7 więcej niż na drugiej w rankingu autostradzie A2 Konin - Nowy Tomyśl i o 33 grosze drożej niż autostradach zarządzanych przez GDDKiA. Zdaniem ekspertów, cena jest nieadekwatna do jakości drogi.
Opinie ekspertów, ani Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie są jednak wiążące dla firmy Stalexport. To oznacza, że decyzja o otwarciu autostrady do portfeli kierowców wciąż leży w rękach koncesjonariusza.