Jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Polsce, dziś staje przed trudnymi wyzwaniami nie tylko na boisku. Sposobem na wyjście z długów ma być prywatyzacja, ale na razie - więcej w tej sprawie jest pytań niż odpowiedzi.
W biuletynie informacji publicznej opublikowano zaproszenie do udziału w negocjacjach mających na celu zbycie przez miasto akcji Górnika Zabrze.
Początkowo miasto chciało sprzedać 51 % akcji klubu. Teraz przyszły nabywca trójkolorowych będzie mógł przejąć wszystkie akcje będące w rękach miasta. To nieco ponad 80 %.
Z jednej strony zależy nam na tym, żeby zadbać o klub. Z drugiej strony zależy nam na tym, żeby zadbać o najmłodszych zawodników z akademii Górnika Zabrze, a z trzeciej strony zależy nam na kimś, kto ma stabilną sytuację finansową i pomysł na to jak Górnik powinien się rozwijać co najmniej w ciągu najbliższych 10 lat
Prywatyzacyjną sagę rozpoczęła już poprzednia prezydent Małgorzata Mańka-Szulik. Jednak radni Zabrza na ostatniej sesji przed końcem jej kadencji zdjęli projekt z porządku obrad. Po audycie nowej władzy wykazano nieprawidłowości w oszacowaniu wartości klubu. W efekcie unieważniono poprzednie postępowanie i wszczęto nowe.
Teraz z kolei brak transparentności budzi największe obawy zabrzańskiej opozycji. Padają oskarżenia, że cały proces jest hermetyczny, a brak informacji może zaszkodzić całej transakcji.
Wygląda więc na to, że przyszłość Górnika Zabrze wciąż pozostaje niepewna, a do ostatniego gwizdka jeszcze daleko.