Lipy mają już prawie sto lat, ale nadchodzącej wiosny mogą nie doczekać. Na początku tygodnia pojawiła się informacja o planowanej wycince drzew. Została jednak tymczasowo wstrzymana. Lipy zagrażają bezpieczeństwu. Jest to spowodowane wolną przestrzenią nad ulicą, czyli tzw. skrajnią drogi, która w tym przypadku powinna mieć 4,5 metra.
Część mieszkańców dostrzega problem i chce, by drzewa zostały wycięte. Ulica jest wąska, a zaparkowane samochody ograniczają pole manewru innym pojazdom, np. służbom wezwanym na interwencje. Dlatego urzędnicy szukają rozwiązań. Szczególnie, że dendrolog uznał drzewa za zdrowe.
Urzędnicy konkretów nie mają i kierunek kolejnych działań nie jest jeszcze znany. Ostateczna decyzja będzie podjęta na początku nowego roku, kiedy mieszkańcy ponownie spotkają się z urzędnikami.
POLECANY ARTYKUŁ
Bobry w rezerwacie. Ostrzą sobie zęby na cisy