Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia Knurów-Szczygłowice, poinformowała o zapaleniu metanu w ścianie XVII pokładu 405/1 poniżej poziomu 850 m.
Część górników ma poparzone około 70 procent powierzchni ciała.
Poszkodowani są w wieku od 29 do 50 lat.
W działania ratownicze zaangażowano 12 zastępów ratownictwa medycznego oraz 3 śmigłowce LPR.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejny silny wstrząs w kopalni Rydułtowy
Głównym problemem tych pacjentów są oparzenia (...), choć nie u wszystkich. Mamy pacjentów z urazami kończyn, (...) potłuczeniami. (...) Była sytuacja zagrożenia życia, ale pacjent jest już stabilny
Wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych Adam Rozmus poinformował, że ewakuowano w sumie 44 pracowników.
W prowadzonej akcji ratowniczej udział brali ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu oraz Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu Śląskim.
CZYTAJ TAKŻE: Ekstremalna akcja pod ziemią
Wybuchy metanu i pożary spowodowane zapaleniem się tego gazu, to - obok tąpnięć i wybuchów pyłu węglowego - najczęstsze naturalne przyczyny górniczych katastrof na świecie. Zagrożenie metanowe wzrasta wraz z eksploatacją coraz niższych pokładów.
Metan jest bezbarwnym gazem bez woni i smaku, lżejszym od powietrza. To główny składnik naturalnych gazów, często występujących w pokładach węgla. Pali się prawie nieświecącym płomieniem z błękitną aureolą. Tworzy z powietrzem wybuchową mieszaninę. Wybucha, gdy jego stężenie w powietrzu mieści się w granicach od ok. 4-4,5 do ok. 15 proc.
W śląskich kopalniach zdarzają się zapalenia metanu - z reguły bez poważnych skutków. Zapalenie tym się różni od wybuchu, że nie powoduje skutków dynamicznych - gaz spala się, nie ma natomiast eksplozji i podmuchu. Aby metan się zapalił, potrzebna jest iskra. Może ona powstać np. w wyniku pracy podziemnych urządzeń lub uderzenia o siebie twardych skał.