Rocznicowe uroczystości organizowane przez wojewodę śląskiego tradycyjnie odbyły się przy pomniku, wybudowanym w pobliżu placu po zawalonej hali. Podobnie jak w poprzednich latach odczytano tam nazwiska wszystkich 65 ofiar i zmówiono modlitwę. Następnie delegacje złożyły kwiaty i znicze.
CZYTAJ TAKŻE: SN uchylił jeden wyrok i oddalił pięć kasacji w sprawie zawalenia się hali MTK
Jak co roku hołd ofiarom oddali ich bliscy oraz strażacy, policjanci, ratownicy medyczni i przedstawiciele innych służb, które uczestniczyły w akcji ratowniczej. Udział w obchodach wzięli m.in. dowódca akcji ratowniczej po zawaleniu hali, nadbrygadier w stanie spoczynku Janusz Skulich, przedstawiciele władz i Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Wartę honorową przy pomniku wystawiły: Komenda Wojewódzka PSP, Komenda Wojewódzka Policji, Wojewódzkie Pogotowie Ratunkowe i Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
CZYTAJ TAKŻE: 1,5 roku więzienia dla b. członka zarządu MTK ws. katastrofy hali z 2006 r.
Wojewoda śląski Marek Wójcik mówił, że wtorkowe obchody to dowód pamięci, hołd złożony ofiarom tragedii, a także okazja do podziękowania strażakom, policjantom i ratownikom, którzy 19 lat temu nieśli pomoc poszkodowanym. Zwrócił uwagę, że tamte wydarzania to wciąż bardzo bolesne wspomnienie, zwłaszcza dla bliskich ofiar, które na stałe zapisały się w świadomości mieszkańców, stając się pokoleniowym doświadczeniem.
Wiem, że obecnie w praktyce zarówno PSP, jak i ratownictwa medycznego wspomnienie o tych wydarzeniach jest ciągle żywe i w dalszym ciągu wyciągamy wnioski z tego, co się wtedy stało
28 stycznia 2006 r. w pawilonie nr 1 - największym na terenie MTK - odbywały się targi gołębi pocztowych. Dach hali zawalił się około godz. 17.15. Wielu osobom będącym wtedy w pawilonie udało się z niego wyjść o własnych siłach i bez obrażeń. Na dachu o powierzchni hektara zalegała warstwa śniegu i lodu.
W kulminacyjnym momencie akcji ratowniczej - między pierwszą a drugą w nocy - na miejscu pracowało ponad 1,3 tys. strażaków, ratowników górniczych i medycznych, policjantów, goprowców i żołnierzy. Wydobytych z rumowiska rannych przewożono do szpitali m.in. w Chorzowie, Katowicach, Siemianowicach Śląskich i w Sosnowcu. Pierwszy etap akcji ratowniczej zakończył się po kilkunastu godzinach, 29 stycznia. Później na gruzowisko kilka razy wchodzili ratownicy z psami wyspecjalizowanymi w poszukiwaniu zwłok.
Na początku lutego rozpoczęły się prace rozbiórkowe. W ich trakcie wydobyto ciała pozostałych poszkodowanych, ostatnie - 14 lutego. Posadzkę hali udało się całkowicie odsłonić 19 lutego. Wtedy było już pewne, że ostateczny bilans tragedii to 65 zabitych. Wśród nich było dziewięciu cudzoziemców. Rannych zostało - według różnych danych - od ponad 140 do ponad 170 osób.