Pług hamujący, ześlizg boczny czy śmig bazowy - to tylko niektóre z narciarskich ewolucji, które musi opanować przyszły ratownik.
CZYTAJ TAKŻE: Tragedia na stoku w Szczyrku. Zginął narciarz
Wszyscy kandydaci poddawani są wymagającym testom. Cześć z nich to symulacje realnych działań ratowniczych, które wiążą się z ewakuacją poszkodowanych.
Sprawdzane są jednak nie tylko umiejętności techniczne. Nie mniej ważne są zdolności do rozwiązywania problemów czy kreatywność.
Do drugiego etapu przeszło 11 z 21 chętnych. Tutaj czeka na nich test z wiedzy o topografii terenu działań grupy oraz rozmowa z naczelnikiem.
GOPR opiera się na społecznej pracy tego stowarzyszenia, więc nabór, który tutaj prowadziliśmy, w przyszłości będzie darmową pracą na rzecz GOPR-u, a w konsekwencji na rzecz turystów i mieszkańców, więc motywacją większości tych osób jest po prostu chęć niesienia pomocy i własna satysfakcja
Jednak sama chęć niesienia pomocy może nie wystarczyć. Przyszły ratownik musi dysponować również czasem. Rocznie w gotowości trzeba być od 300 do 500 godzin.