Drugiego takiego biegu w regionie nie ma. I wiedzą o tym ci, którzy do jurajskiego Olsztyna przyjechali.
Ja tu jestem po raz pierwszy, duża tu jest pomoc koleżanki. Uważam, że bardzo fajna akcja i cieszę się, że mnie koleżanka zwerbowała! Jest wesoło, są mili ludzie, świetna zabawa, przebieranki jak widać. A sąsiadka mnie nie poznała! Cieszę się, bo zazwyczaj jestem taka poważna!
Panów do przebrania się w spódnice nie trzeba było specjalnie namawiać.
Mieliśmy dużo różnych pretensji od panów, że oni by też chcieli wziąć udział, więc panie zdecydowały, że panowie mogą wziąć udział, oczywiście, nie tylko panowie, bo nawet zwierzaki biegną, ale każdy musi mieć na sobie spódnicę! Tu nie ma przegranego, tu wszyscy są zwycięzcami
W spódnicach pobiegły nie tylko panie.
To moja żona mi pożyczyła, niby ja w S nie chodzę, ale się jakoś zmieściłem generalnie... - jak się biega? - Super! - a w sukience nie jest trudno? - Nie, ma tu wycięcia, więc można robić nawet milowe kroki!
Bez względu na miejsce – wszyscy uczestnicy Biegu w Spódnicy dostali medale.