Odra Wodzisław bez przyszłości i pieniędzy? „Pan z przystanku może dać tyle, co nasi udziałowcy”

Tadeusz Danisz 2025-06-25
UDOSTĘPNIJ:
Fot. TVP3 Katowice
W sporych kłopotach po spadku do piątej ligi, czyli de facto na szósty poziom rozgrywkowy, jest Odra Wodzisław Śląski. Klubowa kasa świeci pustkami, a jedyne co zostało, to należności z przeszłości. - Być może najlepszym rozwiązaniem byłoby rozpoczęcie wszystkiego od zera - mówią w klubie.

Decyzje w tej sprawie będą podejmowane w najbliższych dniach, przez samych działaczy wespół z udziałowcami spółki i władzami miasta. Do tej pory Wodzisław Śląski wspomagał finansowo klub, ale po spadku - który stał się faktem po sobotniej porażce ze Zniczem Kłobuck - ta forma wsparcia staje pod znakiem zapytania.

- Mamy nadzieję, że klub nadal będzie mógł liczyć na włodarzy miasta. Bez tego na pewno nam się nie uda

- mówi wiceprezes Odry Wodzisław, Mariusz Adamczyk.

Odra jeszcze w 2010 roku grała w piłkarskiej ekstraklasie, a trzy lata temu na poziomie makroregionalnym. Dzisiaj jednak ciężko o odpowiedni poziom sportowy bez wsparcia finansowego. - Normalności... przede wszystkim brakuje tutaj normalności. Odra to marka, ale sprzed kilkunastu lat. Bardzo dobre opakowanie, ale to wszystko – przyznaje gorzko kapitan wodzisławian, Mateusz Słodowy.

Najlepszym przykładem złej sytuacji Odry była runda wiosenna. Wodzisławianie mimo trudnej sytuacji i walki o utrzymanie nie mogli liczyć na wszystkich piłkarzy. Tak spore były zaległości, że niektórzy opuścili zespół w decydujących momentach.

My po spadku musimy posypać głowę popiołem, ale są osoby, które chyba muszą zrobić to jeszcze bardziej - mówi Słodowy, który zwraca uwagę przede wszystkim na akcjonariuszy i reklamodawców. - Tyle samo dałby każdy jeden pan z przystanku

– dodaje doświadczony defensor.

Przyszłość Odry ma się rozstrzygnąć w najbliższych dniach.

Obserwuj Aktualności Sportowe TVP3 Katowice na Facebooku

 Obserwuj Aktualności Sportowe TVP3 Katowice na Facebooku

Źródło:
Aktualności Sportowe TVP3 Katowice